MMA vs. CrossFit dni ostatnie rywalizacji

Drodzy czytelnicy! Nadszedł czas podsumowania…
W bieżącym tygodniu zaliczyłem jeden trening MMA. Było to w poniedziałek. Trener obiecał ostrą jazdę od 1 sierpnia, i... pojechał, na zasłużony urlop. Oczywiście, nie zapomniał nas zmęczyć 5 minutowym „padnij – powstań” po treningu.

Udało mi się! Wskoczyłem do pierwszej klubowej piętnastki z liczbą 88 berpeesów - wreszcie! Jak zrobię ponad 100, to będę w pierwszej trójce (może kiedyś). Letnie treningi, sparingi, kulanki, boksowanki, prócz tego, że bywa mniej osób, niczym jak dla mnie nie odbiegają od treningów w sezonie. Cieszy fakt iż sporo osób chętnie uczestniczy w życiu klubu. Cieszą też nowe twarze na sali. Wytrwałości życzę. Zastanawiałem się kiedyś, czy udałoby mi się połączyć wszystkie elementy: dwa rodzaje treningów, praca, codzienne obowiązki. Udało się, i to z całkiem niezłym skutkiem. Więcej siły, więcej chęci do życia, brak głupich pomysłów. Chociaż nie jest łatwo, jestem z siebie dumny. Każdy może sprawdzić na własnej skórze. Zachęcam! Sierpniowe treningi zapowiadają się nieźle. Treningi przyniosły wyraźne efekty: wydolność mojego organizmu jest o stopień, może dwa, wyższa od tej, sprzed miesiąca. Szybkość, siła i chęć działania - kilka stopni w górę! Początek przygody z każdym ze sportów, bynajmniej tak mi się wydaje, nie jest łatwy. Ja mogę opisać jedynie boks, treningi w Grapplerze i obecnie, treningi na sali CrossFit. Wiem, że tak jak na boksie i w MMA/BJJ, swoje umiejętności możesz weryfikować każdego dnia. Tak też dzieje się na sali do CF. Podstawową zasadą jednak jest słuchanie tego co mówi trener. Obserwowanie współtrenujących, domowa edukacja, i… pokora. Zajęcia domowe, to bardzo ważny czynnik przy chęci pozostania w sporcie na dłużej. Po pierwsze: możesz sprawdzić czy trener rzeczywiście coś potrafi i nie wciska Ci farmazonów, po drugie: można porównać, poprawić u siebie. W tym tygodniu czeka mnie jeszcze jeden trening CrossFit. Wczorajszy pozostawił solidną porcję zakwasów. I na tym zakończy się pierwszy etap mojej przygody. Osiem treningów wprowadzających w CF, które mają na celu pokazać "czym to się je". Jak już pisałem wcześniej, kontakt ze sztangą to dla mnie zupełnie coś nowego. Bo nie chodzi tu o zwykłe wyciskanie na ławeczce, czy machanie na bicka. Robimy szeroko pojęty trening siłowy przy użyciu sztangi - wiadomo, nie tylko sztangi. Dobry trener, tak zorganizuje grupę, że podejdzie do każdego trenującego. Od pierwszych chwil koryguje błędy, eliminuje w zarodku złe nawyki, by później było łatwiej i bezpieczniej. Jak zauważyliście, oceniałem treningi na punkty "bramkowe" i ciągle był remis. Uważam jednak, że remis jest troszkę niesprawiedliwy. Według mojego wewnętrznego odczucia, na macie robię więcej. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że na CrossFicie jestem zbyt krótko. By cokolwiek oceniać, potrzeba wiele czasu i doświadczania tego sportu. Podjąłem jednakże decyzję o pozostaniu na CrossFicie na dłużej. Pisałem kilka zdań wcześniej, że czuję różnice w swoim samopoczuciu, dokładając ten sport do swojego trybu dnia. Rzeczywiście tak jest. Można powiedzieć, że MMA wygrało małymi punktami. To będzie najsprawiedliwsza subiektywna ocena.

Warto przeczytać: Błędy przy treningu BJJ


Na koniec dodam jeszcze: myślisz o powrocie do sportu i nie wiesz co wybrać dla siebie, nie wiesz od czego zacząć… zastanawiasz się czy warto pójść na swój pierwszy trening - napisz do mnie. Podpowiem - ile będę potrafił. Na pierwszy trening w Grapplerze czy i do CF możemy pójść razem. Zobaczysz, poćwiczysz, podpytasz i … zostaniesz.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ #10 Mateusz Siński

Sport lekiem na całe zło...! (wpis zawiera wulgaryzmy)

Poniedziałkowy ból.