Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2017

Bez treningu tydzień, co to będzie?

Opadł już kurz bitewny na arenach  ADCC w Łomiankach. Co ja piszę? To nie bitwy były, to wojny... Taki tumult panował w sobotę, że hej! Niedziela minęła na odpoczynku. Bo czasem trzeba. Tym bardziej, że obowiązki zawodowe wypełnią mi prawie cały tydzień po brzegi. Jednak poniedziałek należał do mnie – nie odpuściłem. Na przekór wszelkim przeciwnościom stawiłem się na treningu. Pisząc te słowa, ledwo zipię. Jadę na drugi koniec Polski. Będę wyłączony z treningów na tydzień. Po każdym powrocie  z zawodów wracałem, powiedzmy, zadowolony. Ale po przegranych - zniechęcony do dalszych treningów. I  jeśli nawet się nie przyznawałem do tego, to tak było. Teraz jest odwrotnie. Chęci do pracy nad własnym rozwojem i doskonaleniem mam. Ale wiadomo: samo się nie zrobi! Teraz trzeba założyć sobie kolejny cel, kolejne wyzwanie i dążyć do realizacji tychże. Sportowa Polska rozwija się w takim tempie, że trzeba dobrze się napocić, by nadążyć. W każdy weekend organizowane są zawody i imprezy. Te mniejsz

XIII Mistrzostwa Polski Submission Fighting

Obraz
Mistrzostwami Polski ADCC zainteresowałem się w ubiegłym roku. Planowałem pojechać na imprezę jako widz. Dodatkowo dostałem akredytację z możliwością robienia zdjęć przy matach. Niestety, nie było mi dane być... Mimo to, zdjęcia z mistrzostw pojawiły się na mojej stronie. Wtedy nie myślałem o tym, że kiedykolwiek w ADCC wystartuję. Pod koniec ubiegłego roku wpadłem na pomysł, żeby jednak na te mistrzostwa się przygotować. Rozpocząłem grę. Zaplanowałem sobie cykl przygotowań. Odpuściłem nawet inne wydarzenia. Odpuściłem Mistrzostwa Jiu Jitsu No Gi w Luboniu. Starałem się jak mogłem, by każdy wolny czas poświęci doskonaleniu swojej formy. Swoją aktywność zwiększyłem i sportowo, i w mediach społecznościowych. Skoro coś się dzieje, to czemu tego nie pokazać. Najważniejszym etapem moich przygotowań, był udział w sparingowym obozie w Cetniewie. Długo będę wspominał ten fantastyczny weekend. Jeszcze przed Piranha Camp wiedziałem, że chcę wystartować w dwóch kategoriach. Tak też się stało.

piszę mało, trenuję dużo #3

Obraz
Sam nie dowierzam… nieprawdopodobne co zrobiłem przez ostatni czas w swoim życiu? Pochylam się nad zmianami jakie w nim nastąpiły… w mojej codzienności, w grafiku mojej egzystencji. Pisałem już o tym, że sam rozpisuję sobie plany treningowe. Sam planuję kiedy, gdzie, co i jak mam robić, i jak chcę przygotowywać się do walk. Jak to mi wychodzi? Dobrze. Czuję się dobrze. Jestem w najlepszej formie jaką do tej pory miałem. Nigdy wcześniej nie czułem się tak mocny sportowo. Taki sportowy tryb życia nie jest łatwy. Jeszcze niedawno sam byłem malkontentem jakich mało. Wszystko mi nie pasowało. A jak już ktoś coś osiągnął, myślałem sobie: pewnie ktoś mu pomagał, pewnie ktoś w niego inwestuje… Tak sobie myślałem. Teraz wiem, że można! Nawet bez większego wkładu finansowego – można osiągnąć przyzwoitą formę sportową. Uwierzyłem, bo jestem tego dowodem. To i treningi czasem robię w domu lub "na podwórku". Każdy z nas ma inne priorytety. Moim priorytetem stało się realizowanie własny

Live in Studio.

Obraz
Live in studio… Oglądaliście galę KSW, która odbyła się w studio telewizyjnym? Jak zdążyliśmy się przyzwyczaić, Konfrontacja Sztuk Walki robi ciekawe gale od lat. Tym razem "studio" zostało przygotowane inaczej jak zwykle. Nie było wejść zawodników do klatki. Nie było świateł, muzyki i dymu. Chociaż lubię taką oprawę, przyznać muszę, że nowe rozwiązanie przypadło mi do gustu. Juras i Janisz na wizji, przed każdą walką, w rozmowach komentatorów… jest nowość. Zawsze tylko ich głosy słyszymy. Fajne rozwiązanie. Intrygujące było słyszeć podpowiedzi wykrzykiwane z narożnika każdego z zawodników. Słychać też było uwagi trenerów. Ciekawe byłoby podłączenie tam większej ilości mikrofonów po godzinie 22.00 . Na jedną z takich gal zaprosiłbym na widownię tylko zawodników/blogerów/fachowców i skierował na nich więcej kamer. Jakież reakcje, opinie i emocje moglibyśmy obserwować na żywo… To by było coś. W płynnym odbiorze transmisji przeszkadzała mi ilość reklam. Dramat. Jeśli ktoś ogląda

Piranha Grappling Camp - Cetniewo

Obraz
Cetniewo, Ośrodek Przygotowań Olimpijskich im. Feliksa Sztamma we Władysławowie. Nadmorski kurort, pokoje „z widokiem na morze”… Otwierasz okno i… czujesz smak morskiej soli w ustach. A tak serio, miejsce wymarzone na obóz sportowy. Termin też dobry: 31.03-02.04. Cisza, spokój,wiosna… Organizatorem obozu był klub Piranha z Gdyni i ludzie: Piotr Pędziszewski, Zbigniew "Zybi" Tyszka i… przepraszam, zapomniałem nazwiska człowieka, który był ważnym w organizacji przedsięwzięcia, a o którym wspominaliście ;). Początkowo było 50 miejsc obozowych. Rozeszły się one w trymiga. Udało mi się zaklepać miejsce w tej pierwszej turze dzięki pomocy osób zaprzyjaźnionych. Późnej dorzucono kolejne 20 pakietów. Te też rozeszły się na pniu. Od momentu ogłoszenia terminu obozu i informacji, kto zadeklarował swoją na nim obecność, to nic dziwnego. Długo nie musiałem się zastanawiać. Blisko, niewielkie koszta, zajebiści zawodnicy polskich mat. Decyzja mogła być tylko jedna – jadę. Powiem Wam szc