święta święta i po świętach...

Szukanie miejsca na parkingu przy markecie, pośpiech, nerwowe oczekiwanie w kolejce do kasy. Rozerwane reklamówki wypełnione kiszoną kapuchą, wędliną i mięsiwem, warzywami i wszystkim, co potrzebne do przygotowania polskiej wigilii. Poszukiwanie upominków dla bliskich i dalszych. Kłujące igły świerku. Jeszcze to i tamto... Wielu z nas tak ma. Ja Święta spędzam troszkę inaczej. Nie o tym jednak będę pisał. W tym całym zamieszaniu, pamiętajmy, że Święta i Sylwester przeminą. Pomyślcie, co w nadchodzącym roku chcielibyście zmienić w swoim życiu. Jakie tym razem postanowienia podejmiecie. Czy dążenie do ich realizacji będzie prawdziwym wyzwaniem, czy kontynuacją tego, co już realizujemy. Podsumowując dwanaście ostatnich miesięcy, mogę powiedzieć: osobiście czuję się spełniony rodzinnie i sportowo. W zbliżającym się, 2017 roku, będę dążył do doskonalenia tego, co osiągnąłem. Nie zmarnuję owoców swojej ciężkiej pracy. Już dziś rozpisuję swoje noworoczne postanowienia sportowe. Kiedyś myślałem tylko o tym, co jest dziś. Nie bardzo zastanawiałem się nad „jutrem”. To błąd, którego żałuję. Nie można żyć bez sensownej ciągłości. Kurcze… nigdy tak nie myślałem… wielu jest, którzy na błędach nigdy niczego się nie nauczyli. Brną dalej. Ale znowu piszę nie o tym, o czym chciałem. Noworoczne postanowienia są bardzo ważne dla samodyscypliny i wewnętrznego ładu. Można rozpocząć od poniedziałku, od jutra, od teraz. W realu wygląda to tak – wstajesz rano drogi czytelniku i mówisz sobie: to jest ta chwila. Obmywasz twarz, zerkasz w lustro i działasz. Proste. I nie odpuszczaj. Dzięki porannym przemyśleniom ja stałem się nową wersją własnego siebie. Ty też dasz radę. Wierzę w Ciebie! Ale tekst… hehe. Wczułem się troszkę w rolę motywatora. Wielu takich jest w „Internecie” motywatorów… hehe. A tak serio, to ludziska z daleka i bliska, życzę Wam spokojnych i rodzinnych lub przyjacielskich (jeśli ich macie) Świąt. Życzę zdrowia i szczęścia. Niech Wam się wiedzie. Bywajcie!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ #10 Mateusz Siński

Sport lekiem na całe zło...! (wpis zawiera wulgaryzmy)

Poniedziałkowy ból.