Przemyślenia o Trenerach.

Tak siedzę sobie w fotelu samolotu boeing 737-500 i czytam książkę Joanny Jędrzejczyk „Wojowniczka”. Jednak muszę przerwać lekturę pierwszego rozdziału, muszę się na chwilę zatrzymać. Zastanawiam się, jak to jest: pisać w chmurach… Potrzebuję spisać swoje przemyślenia na temat motywacji przekazywanej przez trenerów. 



Często zapominają oni o rozmawianiu ze swoimi zawodnikami. Nie chodzi mi o rozmowy typu: „dziś zrobimy parter, ale najpierw 50 padnij powstań” itp. Uważam, że trenerzy często zapominają o zwykłym „jak się czujesz”? Serio! Na ostatnim treningu CrossFit, przed moim urlopem, podszedł do mnie trener Grzegorz i zapytał: "jak się czujesz, jak forma"? Nie wiem, czy zauważył, jak ostro zasuwam. Musiał zauważyć. Przecież na sali trudno mnie nie zauważyć. Niemniej, jego słowa bardzo mnie zmobilizowały. Na tyle, że aż wyjeżdżać mi się nie chciało. Najlepiej nazajutrz pofrunąłbym na salę i zasuwał dalej. No… ale urlop był konieczny. Oprócz obowiązków, czeka mnie odpoczynek i fajna rodzinna zabawa. Chyba… hihi. Na wakacje typowo wypoczynkowe, przyjdzie czas. Już teraz wiem, że po powrocie z wojaży, będę zasuwał jeszcze więcej. Będę ciężko pracował, bo stać mnie na to. Planuję być silniejszym, sprawniejszym. Chcę być bardziej zadowolony sam z siebie. Chcę, żeby trenerzy mieli powód do dumy. Wrócę do motywacji. Autorka wspomnianej wyżej książki napisała, że: Miała dość.



 Chyba nikt tego nie zauważył. To niebezpieczne i złe. Tak uważam. Trener powinien widzieć mocne i słabe strony, chwile zwątpienia. Powinien podpowiedzieć, pomóc, poprowadzić. Jeżeli nie znajdzie sposobu, nie dotrze, to szukać pomocy u kogoś innego. Może za bardzo się zapędzam. Jednak, jeżeli trener chce zawodnika wysokich lotów, to musi lecieć razem z nim. Joanna napisała o tym, że lubi „ostro zasuwać”, ale trenerzy z Arrachion Olsztyn nie zapewnili jej komfortu psychicznego. Coś w tym jest. Tak myślę. Moim zdaniem, trener powinien zostawić za drzwiami sali treningowej swoje sympatie i antypatie. Trener jest tylko jeden (dla swoich podopiecznych). Na całe szczęście, nie mam negatywnych doświadczeń. Mam spoko trenerów. Jak ważne są dla zawodnika wyrazy uznania, czy zainteresowania i sposób ich przekazywania, wiem - sam tego doświadczyłem.

Wiadomo również, że rozwijająca krytyka też jest ważna. Do trenerów: nie ma Was bez nas, i odwrotnie. :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ #10 Mateusz Siński

Sport lekiem na całe zło...! (wpis zawiera wulgaryzmy)

jara szlugi i trenuje