Tym razem troszkę na spontanie… Krwawy Sport zaliczony. Pod halą Ergo
Arena, gdzie wieczorem odbywała się kolejna odsłona KSW ustawiły się
dwa „krwiobusy”. Fani MMA i nie tylko, zjawili się, by przekazać
odrobinkę siebie innym. Główny dowodzący, Łukasz „Juras” Jurkowski,
stanął na wysokości zadania. Za jego sprawą, każdy krwiodawca otrzymał
pamiątkową koszulkę firmy Manto z dostojnym logo akcji. Wszystko działo
się tym razem przed galą, przy strefie fana. To dobre rozwiązanie
– pomogło ono w zebraniu znaczącej ilości krwi. Na Krwawym Sporcie
pojawiłem się po raz pierwszy. Wcześniej obserwowałem tego typu akcje w
Internecie. Udział w tak zacnym przedsięwzięciu, nowe doświadczenie i
poczucie misji dodało mi nadziei, że… w razie potrzeby i ja dostanę taki
lek (oby takiej potrzeby nie było). Ostatnie wydarzenia drogowe, jakie
miały miejsce w okolicy mojego miejsca zamieszkania, przemawiają za
słusznością „masowego przelewania krwi”. W tej kwestii nie ma dyskusji.
Dzięki Krwawemu Sportowi wracam do regularnego oddawania krwi. A Wy?
Przekazujecie odrobinkę siebie innym?
Skromna galeria zdjęć
kliknij
Komentarze
Prześlij komentarz