Osiem dni trzy wydarzenia

Osiem dni i trzy wydarzenia. Luty miesiącem sprawdzenia swoich możliwości… Wziąć się ostro do roboty, zrzucić kilogramy, odmówić sobie słodyczy i … samodyscyplina do granic. Nałożyłem sobie dość spore tempo osiągnięcia założonych celów. Efektami mogę się teraz pochwalić. Na co dzień ważę około 73 kg. Przygotowywałem się przez tydzień do wagi 67,50 kg na MP BJJ. W kolejnym tygodniu do Time of Masters. Wagę zbiłem do 66 kg. Na dokładkę pobiegłem na dystansie 1963 m w biegu Tropem Wilczym. Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych – Gardeja 2016. Pierwszy raz w życiu byłem na diecie przygotowanej przez specjalistkę. Dałem radę: zrobiłem wagę, wystartowałem… zwyciężyłem. Przede wszystkim wygrałem ze sobą. Jest, co opowiadać. Teraz wiem, ile ciężkiej pracy wkładają zawodowcy z poszczególnych dziedzinach sportowych. Ile wyrzeczeń, poświęceń i samozaparcia kosztuje sukces. Teraz czas na odpoczynek. I owszem; wracam na salę by się doskonalić, rozwijać, być lepszym, silniejszym, by doświadczać nowe emocje. Kolejne wyzwania przede mną. Chcę jeszcze wiele osiągnąć. Usłyszycie jeszcze o mnie. Idę tą drogą dalej… Bywajcie!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ #10 Mateusz Siński

Sport lekiem na całe zło...! (wpis zawiera wulgaryzmy)

Poniedziałkowy ból.